Pomyśleć sobie że już za niedługo tyle wydarzeń.
Bal, festiwal a ja przez to całe zamieszanie nie zrobiłam nic kompletnie nic !
Jutro znowu sobota muszę sobie wszystko przemyśleć.
Myślałam sobie kładąc się do mojego łóżka.
Spojrzałam jeszcze raz na telefon i usnęłam.
Rankiem kiedy się obudziłam Ari stała koło mojego łóżka bardzo smutna.
-O co chodzi? Zapytałam widząc jej smutek.
-To nie dotyczy mnie tylko ciebie... Urwała.
-No proszę mów co się dzieje szybko !? Powiedziałam zdenerwowanym głosem.
-Twoja mama wyjeżdża do Australii. Odpowiedziała na co ja strasznie się zdziwiłam.
-Co po co ? Jedzie do mojej ciotki dostała ofertę pracy co się dzieje !? Już całkiem spanikowałam na tą wiadomość czułam, że jak się dowiem to łzy polecą z moich oczów.
-Nie! Nie wiem jak na długo jedzie chodzi o to że.. Twój tata ją zdradził i chcą wziąć rozwód.. Odpowiedziała. Na co ja się załamałam i już nic nie powiedziałam.
-Lucy przykro mi.. Powiedziała i odeszła.
Wyszłam z pokoju nie mogłam siedzieć w nim cały dzień próbowałam zrozumieć,
dlaczego moi rodzice tak mi robią, ale nie potrafiłam..
Muszę się przejść jestem zbyt zdenerwowana muszę zachłysnąć powietrza.
Weszłam do baru w którym często spotykałam się z Jusem.
Nie wiem czemu, jednak lubiłam to miejsce i to nie z jego powodu.
Zamówiłam kieliszek wina nie powinnam tego robić, ale moje zdenerwowanie przekraczało gracie, więc to zrobiłam.
Wtem otwarły się drzwi baru a w nich ukazał się pan Fitz.
-Lucy co ty wyprawiasz?! Zawołał podszedł i zabrał mi kieliszek.
-Przecież nie wolno ci tego pić nie masz prawa kto ci to w ogóle sprzedał ? Dodał bardzo donośnym głosem.
-J..Ja przepraszam nie panuję już nad sobą nie wiem co się ze mną dzieje. Powiedziałam i moje oczy znowu momentalnie się zaczerwieniły.
-Ale nie płacz Lucy co się dzieje? Zapytał mnie.
-Najpierw chłopak teraz moi rodzice. Proszę pana ja nie wiem co robić moje życie się rujnuje!
-Jesteś młoda jeżeli chodzi o chłopaka w tym wieku to wszystko ma swoje początki i końce a twoi rodzice starsi musisz zrozumieć, że właściwie coś do tego rozwodu ich zmusiło i to nie jest bez powodu od tak. Wytłumaczył mi i tak nic dalej nic w tyn wszystkim nie rozumiałam. Uśmiechał się do mnie wyglądał tak słodko nie wiedziałam co mam powiedzieć i go pocałowałam tak ta wariatka całowała się z nauczycielem!
Przepraszam nie powinnam i wyleciałam z tego baru jeszcze tego brakowało, żeby sobie takie kłopoty
narobić.
-O Witaj ! Wszędzie mogłam poznać ten głos to była Alison !
-O nie zostaw mnie w spokoju! Odkrzyknęłam.
-Lucy jakie to jest uczucie no wiesz ... Całować się z nauczycielem z twojej szkoły.. Powiedziała z uśmieszkiem.
-Co ? Skąd ty to wiesz suko !? Byłam już tak zdenerwowana jak nikt.
-"Suką" będziesz pewnie mnie nazywać jak dyrek wyrzuci twojego kochanego nauczyciela, no i może przy okazji wyrzuci ciebie. Powiedziała wrednie.
-Nie zrobisz tego ! Zaczęłam na nią krzyczeć.
-hmm...
-Okej czego chcesz ? Wiedziałam, że na pewno czegoś chce przecież to Ali.
-Nigdy, ale to nigdy masz nie zbliżać się do Justina zrozumiałaś !? Powiedziała.
-A bierz go sobie w końcu zobaczy jaką zdzirą jesteś przynajmniej mam taką nadzieję..
I odeszłam od tej popieprzonej gwiazduni.
Wyciągnęłam szybkim ruchem telefon z mojej kieszeni i zadzwoniłam do Tini.
-Halo możesz dziś do mnie wpaść muszę ci coś powiedzieć i to szybko ! Rzekłam.
-Sorry nie dam rady am dzisiaj występ w teatrze taki dla nauczycieli i w ogóle duża publiczność muszę tam być. Wbijaj do teatru po moim występie pogadamy! Odpowiedziała.
-Dla nauczycieli czyli będzie tam Ian ?
-Tak yy dlaczego mówisz do niego po imieniu ? Zapytała lekko zdziwiona.
-Nie ważne to nie rozmowa na telefon przebiorę się i wieczorem będę w teatrze papa! Zakończyłam tą rozmowę.
Pobiegłam do domu w, którym niestety nie było Ari, ponieważ poszła z Cher na miasto.
Przebrałam się, umyła się, umalowała itp. Zajęło mi to dwie godziny, lecz byłam gotowa już do wyjścia.
Doszłam do teatru i oglądałam występ Tini.
<Oczywiści śpiewała w jej ojczystym języku czyli po Hiszpańsku>
No se si hago bien,
No se si hago mal
No se si decirlo,
No se si callar;
Que es esto que siento
Tan dentro de mí,
Hoy me pregunto
Se amar es así…
Mientras algo me hablo de ti,
Mientras algo crecía en mí,
Encontré las respuestas a mi soledad
Ahora se que vivir es soñar.
Ahora sé que la tierra es el cielo,
Te quiero,
Te quiero.
Que en tus brazos ya no tengo miedo,
Te quiero
Te quiero
Que me extrañas con tus ojos,
Te creo,
Te creo…
Y Cuando te acercas
No se cómo actuar.
Parezco una niña.
Me pongo a temblar
No se qué me pasa
No se si es normal.
Si a todas las chicas
Les pasa Algo igual.
Mientras algo
Me hablo de ti,
Mientras algo
Crecía en mí,
Encontré las respuestas a mi soledad
Ahora sé que vivir es soñar.
Ahora sé que la tierra es el cielo,
Te quiero,
Te quiero
Que en tus brazos ya no tengo miedo,
Te quiero,
Te quiero.
Que me extrañas con tus ojos,
Te creo,
Te creo…
Que me extrañas
Que me llamas
Te creo,
Te creo…
-Lucy co ty wyprawiasz?! Zawołał podszedł i zabrał mi kieliszek.
-Przecież nie wolno ci tego pić nie masz prawa kto ci to w ogóle sprzedał ? Dodał bardzo donośnym głosem.
-J..Ja przepraszam nie panuję już nad sobą nie wiem co się ze mną dzieje. Powiedziałam i moje oczy znowu momentalnie się zaczerwieniły.
-Ale nie płacz Lucy co się dzieje? Zapytał mnie.
-Najpierw chłopak teraz moi rodzice. Proszę pana ja nie wiem co robić moje życie się rujnuje!
-Jesteś młoda jeżeli chodzi o chłopaka w tym wieku to wszystko ma swoje początki i końce a twoi rodzice starsi musisz zrozumieć, że właściwie coś do tego rozwodu ich zmusiło i to nie jest bez powodu od tak. Wytłumaczył mi i tak nic dalej nic w tyn wszystkim nie rozumiałam. Uśmiechał się do mnie wyglądał tak słodko nie wiedziałam co mam powiedzieć i go pocałowałam tak ta wariatka całowała się z nauczycielem!
Przepraszam nie powinnam i wyleciałam z tego baru jeszcze tego brakowało, żeby sobie takie kłopoty
narobić.
-O Witaj ! Wszędzie mogłam poznać ten głos to była Alison !
-O nie zostaw mnie w spokoju! Odkrzyknęłam.
-Lucy jakie to jest uczucie no wiesz ... Całować się z nauczycielem z twojej szkoły.. Powiedziała z uśmieszkiem.
-Co ? Skąd ty to wiesz suko !? Byłam już tak zdenerwowana jak nikt.
-"Suką" będziesz pewnie mnie nazywać jak dyrek wyrzuci twojego kochanego nauczyciela, no i może przy okazji wyrzuci ciebie. Powiedziała wrednie.
-Nie zrobisz tego ! Zaczęłam na nią krzyczeć.
-hmm...
-Okej czego chcesz ? Wiedziałam, że na pewno czegoś chce przecież to Ali.
-Nigdy, ale to nigdy masz nie zbliżać się do Justina zrozumiałaś !? Powiedziała.
-A bierz go sobie w końcu zobaczy jaką zdzirą jesteś przynajmniej mam taką nadzieję..
I odeszłam od tej popieprzonej gwiazduni.
Wyciągnęłam szybkim ruchem telefon z mojej kieszeni i zadzwoniłam do Tini.
-Halo możesz dziś do mnie wpaść muszę ci coś powiedzieć i to szybko ! Rzekłam.
-Sorry nie dam rady am dzisiaj występ w teatrze taki dla nauczycieli i w ogóle duża publiczność muszę tam być. Wbijaj do teatru po moim występie pogadamy! Odpowiedziała.
-Dla nauczycieli czyli będzie tam Ian ?
-Tak yy dlaczego mówisz do niego po imieniu ? Zapytała lekko zdziwiona.
-Nie ważne to nie rozmowa na telefon przebiorę się i wieczorem będę w teatrze papa! Zakończyłam tą rozmowę.
Pobiegłam do domu w, którym niestety nie było Ari, ponieważ poszła z Cher na miasto.
Przebrałam się, umyła się, umalowała itp. Zajęło mi to dwie godziny, lecz byłam gotowa już do wyjścia.
Doszłam do teatru i oglądałam występ Tini.
<Oczywiści śpiewała w jej ojczystym języku czyli po Hiszpańsku>
No se si hago mal
No se si decirlo,
No se si callar;
Que es esto que siento
Tan dentro de mí,
Hoy me pregunto
Se amar es así…
Mientras algo me hablo de ti,
Mientras algo crecía en mí,
Encontré las respuestas a mi soledad
Ahora se que vivir es soñar.
Ahora sé que la tierra es el cielo,
Te quiero,
Te quiero.
Que en tus brazos ya no tengo miedo,
Te quiero
Te quiero
Que me extrañas con tus ojos,
Te creo,
Te creo…
Y Cuando te acercas
No se cómo actuar.
Parezco una niña.
Me pongo a temblar
No se qué me pasa
No se si es normal.
Si a todas las chicas
Les pasa Algo igual.
Mientras algo
Me hablo de ti,
Mientras algo
Crecía en mí,
Encontré las respuestas a mi soledad
Ahora sé que vivir es soñar.
Ahora sé que la tierra es el cielo,
Te quiero,
Te quiero
Que en tus brazos ya no tengo miedo,
Te quiero,
Te quiero.
Que me extrañas con tus ojos,
Te creo,
Te creo…
Que me extrañas
Que me llamas
Te creo,
Te creo…
Kiedy się odwróciłam zobaczyłam Iana a on mnie.
-Cholera !
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
To by było na tyle za jakieś błędy przepraszam. :) Jak macie do mnie jakieś pytania zapraszam na mojego aska <---- Klik!!!!
O wow!
OdpowiedzUsuńJestem w szoku i tyle!
Dzieje się i to dużo się dzieje xd
Pisz szybko następy rozdział <3
Fajne. Czekam na nexta.
OdpowiedzUsuńAri ://
OdpowiedzUsuńmarathff.blogspot.co.uk
Czekam na nowy rozdzial :)
hej. Zapraszam do mnie na nn.
OdpowiedzUsuńI pisz kolejny szybciutko.