środa, 24 lipca 2013

Rozdział 9 - The secret

Pomyśleć sobie że już za niedługo tyle wydarzeń.
 Bal, festiwal a ja przez to całe zamieszanie nie zrobiłam nic kompletnie nic !
 Jutro znowu sobota muszę sobie wszystko przemyśleć.
 Myślałam sobie kładąc się do mojego łóżka. 
Spojrzałam jeszcze raz na telefon i usnęłam.
Rankiem kiedy się obudziłam Ari stała koło mojego łóżka bardzo smutna.
-O co chodzi? Zapytałam widząc jej smutek.
-To nie dotyczy mnie tylko ciebie... Urwała.
-No proszę mów co się dzieje szybko !? Powiedziałam zdenerwowanym głosem.
-Twoja mama wyjeżdża do Australii. Odpowiedziała na co ja strasznie się zdziwiłam.
-Co po co ? Jedzie do mojej ciotki dostała ofertę pracy co się dzieje !? Już całkiem spanikowałam na tą wiadomość czułam, że jak się dowiem to łzy polecą z moich oczów.
-Nie! Nie wiem jak na długo jedzie chodzi o to że.. Twój tata ją zdradził i chcą wziąć rozwód.. Odpowiedziała. Na co ja się załamałam i już nic nie powiedziałam.
-Lucy przykro mi.. Powiedziała i odeszła.


Wyszłam z pokoju nie mogłam siedzieć w nim cały dzień próbowałam zrozumieć,
 dlaczego moi rodzice tak mi robią, ale nie potrafiłam..
Muszę się przejść jestem zbyt zdenerwowana muszę zachłysnąć powietrza. 
Weszłam do baru w którym często spotykałam się z Jusem.
Nie wiem czemu, jednak lubiłam to miejsce i to nie z jego powodu.
Zamówiłam kieliszek wina nie powinnam tego robić, ale moje zdenerwowanie przekraczało gracie, więc to zrobiłam.
Wtem otwarły się drzwi baru a w nich ukazał się pan Fitz.
-Lucy co ty wyprawiasz?! Zawołał podszedł i zabrał mi kieliszek.
-Przecież nie wolno ci tego pić nie masz prawa kto ci to w ogóle sprzedał ? Dodał bardzo donośnym głosem.
-J..Ja przepraszam nie panuję już nad sobą nie wiem co się ze mną dzieje. Powiedziałam i moje oczy znowu momentalnie się zaczerwieniły.
-Ale nie płacz Lucy co się dzieje? Zapytał mnie.
-Najpierw chłopak teraz moi rodzice. Proszę pana ja nie wiem co robić moje życie się rujnuje!
-Jesteś młoda jeżeli chodzi o chłopaka w tym wieku to wszystko ma swoje początki i końce a twoi rodzice starsi musisz zrozumieć, że właściwie coś do tego rozwodu ich zmusiło i to nie jest bez powodu od tak. Wytłumaczył mi i tak nic dalej nic w tyn wszystkim nie rozumiałam. Uśmiechał się do mnie wyglądał tak słodko nie wiedziałam co mam powiedzieć i go pocałowałam tak ta wariatka całowała się z nauczycielem!

Przepraszam nie powinnam i wyleciałam z tego baru jeszcze tego brakowało, żeby sobie takie kłopoty
narobić.
-O Witaj ! Wszędzie mogłam poznać ten głos to była Alison !
-O nie zostaw mnie w spokoju! Odkrzyknęłam.
-Lucy jakie to jest uczucie no wiesz ... Całować się z nauczycielem z twojej szkoły.. Powiedziała z uśmieszkiem.
-Co ? Skąd ty to wiesz suko !? Byłam już tak zdenerwowana jak nikt.
-"Suką" będziesz pewnie mnie nazywać jak dyrek wyrzuci twojego kochanego nauczyciela, no i może przy okazji wyrzuci ciebie. Powiedziała wrednie.
-Nie zrobisz tego ! Zaczęłam na nią krzyczeć.
-hmm...
-Okej czego chcesz ? Wiedziałam, że na pewno czegoś chce przecież to Ali.
-Nigdy, ale to nigdy masz nie zbliżać się do Justina zrozumiałaś !? Powiedziała.
-A bierz go sobie w końcu zobaczy jaką zdzirą jesteś przynajmniej mam taką nadzieję..


I odeszłam od tej popieprzonej gwiazduni.
Wyciągnęłam szybkim ruchem telefon z mojej kieszeni i zadzwoniłam do Tini.
-Halo możesz dziś do mnie wpaść muszę ci coś powiedzieć i to szybko ! Rzekłam.
-Sorry nie dam rady am dzisiaj występ w teatrze taki dla nauczycieli i w ogóle duża publiczność muszę tam być. Wbijaj do teatru po moim występie pogadamy! Odpowiedziała.
-Dla nauczycieli czyli będzie tam Ian ?
-Tak yy dlaczego mówisz do niego po imieniu ? Zapytała lekko zdziwiona.
-Nie ważne to nie rozmowa na telefon przebiorę się i wieczorem będę w teatrze papa! Zakończyłam tą rozmowę.
Pobiegłam do domu w, którym niestety nie było Ari, ponieważ poszła z Cher na miasto.
Przebrałam się, umyła się, umalowała itp. Zajęło mi to dwie godziny, lecz byłam gotowa już do wyjścia.

Doszłam do teatru i oglądałam występ Tini.
<Oczywiści śpiewała w jej ojczystym języku czyli po Hiszpańsku>

No se si hago bien,
No se si hago mal
No se si decirlo,
No se si callar;

Que es esto que siento
Tan dentro de mí,
Hoy me pregunto
Se amar es así…

Mientras algo me hablo de ti,
Mientras algo crecía en mí,
Encontré las respuestas a mi soledad
Ahora se que vivir es soñar.

Ahora sé que la tierra es el cielo,
Te quiero,
Te quiero.

Que en tus brazos ya no tengo miedo,
Te quiero
Te quiero

Que me extrañas con tus ojos,
Te creo,
Te creo…

Y Cuando te acercas
No se cómo actuar.
Parezco una niña.
Me pongo a temblar

No se qué me pasa
No se si es normal.
Si a todas las chicas
Les pasa Algo igual.

Mientras algo
Me hablo de ti,
Mientras algo
Crecía en mí,

Encontré las respuestas a mi soledad
Ahora sé que vivir es soñar.

Ahora sé que la tierra es el cielo,
Te quiero,
Te quiero

Que en tus brazos ya no tengo miedo,
Te quiero,
Te quiero.

Que me extrañas con tus ojos,
Te creo,
Te creo…

Que me extrañas
Que me llamas
Te creo,
Te creo…

Kiedy się odwróciłam zobaczyłam Iana a on mnie. 
-Cholera !

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
To by było na tyle za jakieś błędy przepraszam. :) Jak macie do mnie jakieś pytania zapraszam na mojego aska <---- Klik!!!!

środa, 3 lipca 2013

Rozdział 8 - Love again ?

Nad ranem obudził mnie głos Ari
-Jak ty wyglądasz!? Rzekła przerażona
-Wybacz nie za specjalnie chciało mi się wczoraj wyjść do łazienki po tym wszystkim. Odparłam.
-Aha ... Chcesz iść dzisiaj do szkoły ? Zapytała mnie martwiącym się głosem.
-Wiesz co. Zauważyłam, że on nie jest chyba mnie wart źle się z tym czuję, bardzo źle, ale nie mogę sobie truć tym całego życia. Powiedziałam Ari i jakimś dziwnym cudem znowu pojawił się lekki uśmiech na mojej twarzy.
 

Postanowiłam się ogarnąć i wyjść do szkoły. Umyłam się, uczesałam moje ciemne włosy i nałożyłam lekki makijaż na twarz. Ubrałam się i z uśmiechem wyszłam razem z moją Ari. Kiedy wkroczyłyśmy za mury w ogóle nie dałam po sobie poznać, że jestem przez niego zraniona. Przeszłam koło niego obojętnie nawet nie mówiąc mu głupiego "Cześć". Rozdzieliłam się z Ari i poszłyśmy do swoich klas. Szybkim ruchem podeszła do mnie Tini
-Dlaczego jesteś taka uśmiechnięta? Wróciliście do siebie ? Zapytała mnie z nadzieją. 
-Nawet sobie nie żartuj! On mnie zostawił nie wybaczę mu. Nie mam zamiaru dać po sobie poznać, że mi na nim zależy. Już NIGDY nie uwierzę temu idiocie zagrać pozornie grzecznego i miłego chłopczyka pokazał gówniarz na co go stać! Odparłam dość agresywnie nie wiedziałam co się ze mną dzieje, lecz czułam się dobrze nie dając mu za wygraną. 

Kiedy usiadłam już na swoim miejscu ujrzałam nowego nauczyciela strasznie przystojnego miał on mieć tak zwany "Dodatkowy Angielski" (jest to szkoła talentów, jednak niestety mamy tu też podstawowe przedmioty i zajęcia dodatkowe).
Wszedł do nas i zapraszał nas na jego zajęcia.
-Pssst... Usłyszałam szept Tini z daleka.
-Co?! Odwróciłam się do niej i zapytałam.
-Przystojniak z niego nie powiem. Powiedziała z ogromnym śmiechem na buzi.
-Tak i wiesz wybieram się dzisiaj na jego zajęcia haha. Chodź ze mną! Zaproponowałam.
-No okey.
I tu nas rozdzielił nas wstręty nauczyciel od muzy, więc oddaliliśmy się o siebie.

"Justin ! Dzisiaj ty masz swoją prezentację masz piosenkę ?" Usłyszałam te słowa z ust nauczyciela....
Będzie popisywanie pomyślałam no dobra.

*Ze specjalną dedycją dla Alison*
Aha ciekawe...


"As long as you love me
As long as you love me
As long as you love me

We're under pressure,
seven billion people in the world trying to fit in.
Keep it together,
smile on your face even though your heart is frowning
But hey now, you know girl,
We both know it's a cruel world
But I will take my chances

As long as you love me
We could be starving, 
We could be homeless,
We could be broke 

As long as you love me
I'll be your platinum, 
I'll be your silver, 
I'll be your gold

As long as you
La la la la la la la la la la love me, love me
As long as you
La la la la la la la la la la love me, love me

I'll be your soldier (ha, ha)
Fighting every second of the day for your dreams, girl
I'll be your Hova (yey, yey)
You can be my Destiny's Child on a scene girl
So don't stress, don't cry
Oh, we don't need no wings to fly
Just take my hand

As long you love me 
We could be starving, 
We could be homeless, 
We could be broke

As long as you love me
I'll be your platinum, 
I'll be your silver, 
I'll be your gold

As long as you
La la la la la la la la la la love me, love me
As long as you
La la la la la la la la la la love me, love me

I don't know if this makes sense but, you're my Hallelujah
Give me a time and place, I'll rendezvous it,i'll fly you to it,
I'll beat you there
Girl you know I got you
Us, trust...
A couple of things I can't spell without you
Now we are on top of the world, 'cause that's just how we do
Used to tell me sky's the limit, now the sky's is our point of view
Man now we stepping out like Whoa!
Camera's point and shoot,
Ask me what's my best side, I stand back and point at you you you
The one that I've argue with, I feel like I need a new girl to be bother with,
But the grass ain't always greener on the other side,
It's green where you water it
So I know,we got issues baby true true true
But I'd rather work on this with you
Then go ahead and start with someone new

As long as you love me
We could be starving, we could be homeless, we could be broke
As long as you love me
I'll be your platinum, I'll be your silver, I'll be your gold
As long as you
La la la la la la love
La la la la la la love
La la la la la la love me
As long as you
La la la la la la love
La la la la la la love
La la la la la la love me
As long as you
La la la la la la love
La la la la la la love
La la la la la la love me
As long as you
La la la la la la love
La la la la la la love
La la la la la la love me
As long as you love, love me, love me
As long as you love, love me, love me
As long as you love, love me, love me
As long as you love, love me, love me
As long as you love me"

Słowa były ta dziwne ja by ją kochał od dawna dziwacznie się poczułam. Wyszłam na przerwę.
-Czekaj ! Ktoś zawołał mnie to była Bella.
-Oh.. Przyszłaś sprawdzić, czy źle się czuję Ali kazała ? Czy raczej już cię wystawiła ? Zapytałam.
-Przepraszam nigdy w życiu bym nie chciała być dla ciebie taka jaka ona. Jestem inna proszę pamiętaj to chciałam ci tylko powiedzieć żebyś nie przejmowała się piosenką. Alison wyciągnęła jego zeszyt z piosenkami spodobała jej się! Poprosiła, aby na lekcj zadedykował ją jej. Napisał ją kiedy staliście się parą. Opowiedziała wszystko po kolei.
-Wiesz dzięki! Nie obchodzi mnie to nie jestem z nim to jego życie, i ma prawo robić z nim to co chce, ale i tak ci dziękuję. I odeszłam jej przyjaciółka się wydaje całkiem inna niż ta paskudna jędza. Szkoda, że mam to gdzieś.


Jeszcze dzisiaj wybrałam się z Tini na te zajęci z Angielskiego do pana 
Fitza. Weszłyśmy a on już tam był poczekaliśmy na resztę uczniów i zaczęliśmy zajęcia. Upłynęły szybko i dosyć humorystycznie. 
Wszyscy śmialiśmy się było cudownie takich zajęć jeszcze nie było !
-Hahaha to widzimy się na następny rza panie Fitz ? Z uśmiechem powiedziałam kiedy już wszyscy wyszli. Fitz jeszcze raz zaglądnął do dziennika.
-Lucy tak ? Zapytał mnie, ponieważ jeszcze nie do końca znał uczniów.
-Tak. Odpowiedziałam mu z ciągłym uśmiechem na twarzy.
-Mam nadzieję, że jeszcze cię zobaczę. I puścił do mnie oczko to było troszkę dziwne, jednak także seksowne szczególnie w jego wykonaniu. Nie znałam go , ale wydaje mi się zajebistym nauczycielem.....





-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------



Ian Fitz (25 lat).
Nauczyciel angielskiego.

(Za wszystkie

 błędy ortograficzne przepraszam)